Domowe wędliny są najlepsze. Warto poświęcić trochę czasu i je
przygotować. Ja od czasu do czasu tak robię. Przynajmniej wiem co jem.
Taką szynkę polecam. Wychodzi krucha, soczysta i bardzo aromatyczna.
Najlepiej smakuje ze świeżym pieczywem. Można ją przygotować na
świąteczny stół. Do jej przygotowania użyłam kolorowego ziarnistego pieprzu od RAFEX. Zapraszam:)
Składniki:
Marynata:
półtora litra wody
4 liście laurowe
4 ząbki czosnku
1 łyżka kolorowego ziarnistego pieprzu
2 łyżki soli peklującej
Dodatkowo:
półtora kilograma szynki surowej wieprzowej
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka papryki słodkiej mielonej
1 łyżeczka majeranku
1 woreczek do pieczenia
Wykonanie:
1. Składniki zalewy ( oprócz soli peklującej ) zagotowujemy, zdejmujemy z
ognia, wsypujemy sól peklującą i dokładnie mieszamy. Następnie zalewę
dokładnie studzimy, powinna być zimna.
2. Mięso oczyszczamy, myjemy i dokładnie osuszamy, wkładamy do szklanej
miski, zalewamy zalewą, przykrywamy szczelnie folią aluminiową i
wkładamy do lodówki na 3 doby, co 12 godzin mięso obracamy.
3. Po tym czasie mięso wyjmujemy z zalewy i dokładnie osuszamy, następnie
nacieramy solą, papryką i majerankiem. Wkładamy do woreczka do
pieczenia, woreczek zamykamy i z wierzchu nacinamy w kilku miejscach.
Układamy w formie do pieczenia.
4. Następnie pieczemy półtorej godziny w temperaturze 180 stopni, pod
koniec pieczenia woreczek rozcinamy i pieczemy kilka minut, aż szynka
się ładnie zrumieni.
5. Gotową szynkę studzimy, kroimy w plasterki. Podajemy.
6. Smacznego.
Rady:
Szynkę zważyłam przed i po upieczeniu. Po upieczeniu ważyła ona około 90 dag.
Wygląda obłędnie smacznego. Nie ma lepszych wędlin mi domowe. Pycha! :-)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że domowe najlepsze:)
UsuńNajlepsza swojska szyneczka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Małgosiu:)
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńSzyneczka wyszła jak marzenie :D
OdpowiedzUsuń