Miesiąc sierpień wypełniony był po brzegi. Będzie dużo zdjęć. Czytałam, piłam kawę, robiłam dużo pysznego jedzenia i piekłam chleby. Spędzałam czas tak jak lubię. Odwiedziłam moje córcie w Krakowie i koleżanki w byłej pracy. Robiłam porządki w książkach. I niestety spędziłam kilka dni w szpitalu. Zapraszam do oglądania i czytania.
Czytałam jak zawsze, kocham książki. W tym miesiącu przeczytałam cztery książki.
Piłam dużo kawy, ale zrobiłam tylko dwa zdjęcia, a szkoda. Uwielbiam ładnie podaną kawę. Bardzo lubię sprawiać sobie takie małe przyjemności.
I jak zawsze było u mnie trochę pysznego jedzenia.
Piekłam też pyszne domowe chleby. Domowe pieczywo to jest najlepsza rzecz na świecie. Zapach pieczonego chleba to najlepsze perfumy dla domu.
Robiłam też porządki na regałach z książkami. Mam ich bardzo dużo. Chciałam wszystko porządnie wysprzątać. Odsunąć regały, a mam ich trzy, wygonić pająki, odkurzyć książki i wszystko od nowa ładnie poukładać. Udało mi się zrobić to w dwa dni.
Udało mi się ponownie odwiedzić moje córki w Krakowie. Spędziłam z nimi trzy dni. Pogoda dopisała, było nawet za gorąco.
Z dworca odebrała mnie młodsza córcia i od razu zostałam poczęstowana pyszną kawą.
W pierwszy dzień sama sobie trochę pozwiedzałam Kraków, który wciąż mnie zachwyca, ale tym razem było dla mnie zbyt głośno i zbyt tłoczno. Tłumy ludzi i gorąco. Na koniec uciekłam do parku i czekałam na córcię, która miała wrócić z treningu. Postarałam się zrobić kilka zdjęć na pamiątkę. Kupiłam też kilka książek.
W drugi dzień mojego pobytu byliśmy na Zakrzówku. Piękne miejsce, ale znów dla mnie było zbyt głośno i zbyt tłoczno.
A w trzeci i ostatni dzień zwiedzałyśmy ogród botaniczny, który mnie zachwycił. Kocham taką ciszę, spokój, tłumów nie było. Polecam to miejsce. Nie jestem w stanie pokazać Wam wszystkich zdjęć.
Tutaj jeszcze kilka zdjęć z mojego pobytu u córek.
Tutaj pędziłam na rehabilitację. Był to początek miesiąca. Miałam dwa tygodnie zabiegów i ćwiczeń na kręgosłup.
Tutaj pędziłam odwiedzić koleżanki w mojej byłej pracy. Zrobiłam im niespodziankę. Na poczęstunek upiekłam im drożdżowych rogalików z kruszonka, budyniem i śliwką.
Koniec miesiąca zakończyłam niestety w szpitalu na oddziale neurlogicznym. Wróciłam do domu z bezsilnością i niepełną diagnozą. Napiszę, że chociaż obiadki były bardzo smaczne.
A na koniec kilka zdjęć z mojego ogrodu, który jest tak bujny. Napisałabym, że żyje swoim życiem, czy rośnie jak chce.
Zapraszam wkrótce do migawek miesiąca września, będą one niestety bardzo skromne.
Iza pięknie czas w Krakowie spędziłaś. Gród Kraka chętnie odwiedzam i nigdy się tam nie nudzę, chociaż już dawno nie byłam. Domowy chlebek uwielbiam równie mocno jak Ty! Książek mam też tak dużo i trochę z tego powodu obawiam się przyszlorocznej przeprowadzki bo nie wiem czy wszystkie książki tam zmieszczę. Przykro mi że pobyt w szpitalu nie dał odpowiedź na pytanie o Twoje zdrowie. Mam nadzieję że wkrótce diagnoza zostanie postawiona. Serdecznie Cię pozdrawiam 😘
OdpowiedzUsuńMonia ja Kraków kocham, teraz mam okazję często tam bywać, chociaż daleko. Chlebek piekę często, bo uwielbiam domowe pieczywo. Książki kocham i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Co do zdrowia, to będę o nie walczyć i o diagnozę, chociaż to bardzo trudne. Również cię pozdrawiam ♥️🩷🩷
UsuńBardzo fajne podsumowanie sierpnia :D Jak będę kiedyś w Krakowie to koniecznie muszę wybrać się na Zakrzówek. Piękne miejsce. Super zdjęcia! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ❤️ Polecam odwiedzić Zakrzówek, bardzo piękne miejsce ❤️ Również pozdrawiam ♥️
Usuń