Takie naleśniki to bardzo smaczny i syty pomysł na obiad. Farsz jest
bardzo wyrazisty w smaku. Przyprawiłam go przyprawami: ziołami prowansalskimi , przyprawą śródziemnomorską i czubrycą zieloną od RAFEX . Dodam, że smakują na gorąco jak i na zimno. Zapraszam:)
Składniki:
Ciasto:
2 jajka
2 szklanki mleka
pół szklanki wody gazowanej
2 szklanki mąki pszennej
1 płaska łyżeczka soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
Farsz:
45 dag szpinaku mrożonego i rozdrobnionego
3 ząbki czosnku
15 dag sera feta półtłustego
olej rzepakowy do smażenia
pieprz czarny mielony do smaku
1 łyżeczka ziół prowansalskich
2 łyżeczki czubrycy zielonej
2 łyżeczki przyprawy śródziemnomorskiej
Dodatkowo:
olej rzepakowy do smażenia
15 dag sera żółtego
Wykonanie:
1. Składniki na ciasto przekładamy do miski, następnie miksujemy na gładkie
bez grudek ciasto. Odstawiamy na pół godziny, żeby odpoczęło. W tym
czasie przygotowujemy farsz.
2. Szpinak rozmrażamy i odsączamy dokładnie z wody. Czosnek obieramy i
drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i
przesmażamy cały czas mieszając, uważamy, żeby za mocno nie przypiec bo
będzie gorzki. Do czosnku wrzucamy szpinak i dusimy do miękkości. Na
koniec dodajemy ser i przyprawy. Dusimy, aż ser się rozpuści.
3. Z ciasta na rozgrzanym oleju smażymy naleśniki. Powinno nam wyjść około 10 sztuk.
4. Następnie na naleśniki rozsmarowujemy farsz i zwijamy ruloniki. Układamy je w naczyniu do zapiekania.
5. Ser żółty ścieramy na tarce o dużych oczkach, posypujemy nim naleśniki i
zapiekamy je w piekarniku w temperaturze 180 stopni przez około 10
minut.
6. Podajemy i smacznego.
Rady:
Z przepisu wyszło mi 10 sztuk naleśników. Można użyć czubrycy białej. Szklanka do odmierzania składników o pojemności 250 ml.
Pyszne, zjadła bym jednego :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię taką wariację smakową :)Pycha!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMniam super przepis ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńU mnie w domu naleśniki tylko na słodko i aż nabrałam ochoty na słoną wersję;)
OdpowiedzUsuńPolecam takie na słono:)
UsuńPysznie wyglądają te naleśniczki, ale już nawet nie będę pisać, że to sobie dzisiaj na obiad zażyczyła moja córka, a przy okazji zrobiłam zdjęcie. :-)
OdpowiedzUsuńOd jutra chyba będę pytać Ciebie co robisz do jedzenia żeby nie zrobić tego samego. ;-)
Ale się uśmiałam czytając Twój komentarz:):) Chyba mamy podobny gust kulinarny i jemy to samo:)
UsuńTeż mi się tak wydaje. :-)
UsuńFajne naleśniczki. U mnie mąż jakoś do szpinaku nie chce się przekonać, ale będę próbować dalej ;)
OdpowiedzUsuń