sobota, 23 marca 2019

Wiosenne pizzeriny ze szpinakiem, jajkiem i zieleniną.

Witam Was bardzo cieplutko :)

Od czasu do czasu lubię na obiad przygotować coś drożdżowego, czy to pizzę czy to cebularze. Tym razem padło na pizzeriny z nadzieniem ze szpinaku, a szpinak bardzo lubimy. I żeby było bardziej wiosennie podałam je z jajkiem i zieleniną własnoręcznie wyhodowaną na parapecie okiennym. Taki domowy szczypiorek jest najlepszy i rzeżucha oczywiście. Do przygotowania farszu użyłam szpinaku mrożonego i rozdrobnionego od HORTEX, który zawsze mam w zamrażalniku, bo nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie nam na niego ochota. Napiszę, że takie drożdżowe pizzeriny to super pomysł na obiad, wychodzi ich dużo, są bardzo sycące i pięknie się prezentują na talerzu...tak wiosennie. Lubię dbać o to, żeby jedzenie wyglądało apetycznie. Jeśli macie smak na takie pizzeriny ze szpinakiem to upieczcie, tylko koniecznie użyjcie szpinaku od HORTEX. Smacznych inspiracji Wam życzę :)












Wiosenny konkurs od Matki Natury

#durszlakXhortex #hortex #odmatkinatury


Potrzebujemy:

Na ciasto:
5 dag świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
około 300 ml ciepłego mleka
50 dag mąki tortowej
2 małe płaskie łyżeczki soli
4 łyżki oleju

Na farsz szpinakowy:
45 dag szpinaku mrożonego rozdrobnionego HORTEX
15 dag serka kanapkowego półtłustego
2 ząbki czosnku
olej do smażenia
1 łyżeczka suszonej natki pietruszki
pół łyżeczki suszonej bazylii
1 łyżeczka ziół prowansalskich
szczypta pieprzu czarnego mielonego
ewentualnie sól do smaku

Dodatkowo:
5 jajek
szczypiorek według uznania
rzeżucha według uznania
1 łyżeczka masła lub margaryny
mąka pszenna do posypania stolnicy


Wykonanie pysznych pizzerin ze szpinakiem:


1. Ciasto: Drożdże wraz z cukrem dajemy do ciepłego mleka i mieszamy widelcem aż się rozpuszczą. Mąkę wsypujemy do miski, wlewamy drożdże z mlekiem i mieszamy widelcem, nie zagniatamy, w razie potrzeby dolewamy ciepłego mleka. Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na pół godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po tym czasie do ciasta dodajemy sól i olej i zagniatamy przez kilka minut. Ciasto ponownie przykrywamy ściereczką i odstawiamy na kolejne pół godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.


2. Farsz szpinakowy: Szpinak rozmrażamy i odsączamy z nadmiaru wody. Czosnek obieramy kroimy w drobną kosteczkę. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju, wrzucamy czosnek i przesmażamy uważając żeby za mocno nie przypiekł się, bo będzie gorzki, następnie wrzucamy szpinak i dusimy około 10 minut często mieszając, następnie dodajemy ser, zioła i przyprawy, mieszamy aż ser dokładnie połączy się ze szpinakiem. Ewentualnie przyprawiamy do smaku solą. Farsz studzimy.


3. Formowanie pizzerin: Wyrośnięte ciasto dzielimy na około 12 części. każdą część formujemy na okrągłą bułkę, spłaszczamy, rozwałkujemy na placek, formujemy brzegi i na środek kładziemy nadzienie.


4. Pieczenie: Blaszki smarujemy cieniutko masłem lub margaryną, układamy drożdżowe pizzeriny, zachowujemy odstępy, bo znacznie urosną i od razu pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 40-45 minut do zrumienienia.


5. Podanie: Jajka gotujemy na twardo, studzimy, obieramy i kroimy w plasterki. Szczypiorek wcześniej umyty i osuszony drobno siekamy. Na upieczone pizzeriny nakładamy plasterki jajek, trochę rzeżuchy i posypujemy posiekanym szczypiorkiem. Podajemy i smacznego życzę.




Moje rady:
Szklanka do odmierzania składników o pojemności 250 ml.
Z przepisu wychodzi 12 sporych pizzerin.
Smakują na ciepło jak i zimno.



 Przepis bierze udział w akcji kulinarnej na Durszlaku: Wiosenny konkurs od Matki Natury.

#durszlakXhortex #hortex #odmatkinatury



Wiosenny konkurs od Matki Natury

czwartek, 21 marca 2019

Owsianka na soku pomarańczowym z bakaliami i bananem.

Witam Was bardzo cieplutko :) 

Lubicie owsiankę? Ja uwielbiam. Ale trochę to trwało za nim ją polubiłam. Owsianka kojarzyła mi się z taką breją gotowaną na mleku i nie wyglądała zbyt apetycznie. Postanowiłam przygotować taką, która i smakowałaby i wyglądała apetycznie. Otóż płatki owsiane, koniecznie błyskawiczne zalewam gorącym mlekiem, przykrywam i odstawiam do napęcznienia, mieszam z ulubionymi dodatkami i gotowe. Tym razem postanowiłam przygotować owsiankę na soku pomarańczowym...tak, tak  na soku. I to był najlepszy pomysł. Owsianka wyszła bardzo pomarańczowa w smaku i pachnąca, bo jak owsianka na mleku to czemu nie na soku. W tym celu użyłam soku HORTEX  sok 100% pomarańcza, który zawsze ma lodówce. Zachęcam zróbcie sobie takie śniadanie. Doda Wam energii i sytości na cały dzień. Owsiankę można przygotować wieczorem, rano tylko dodać ulubione dodatki i zjeść z apetytem :) Smacznych śniadań Wam życzę :)













Wiosenny konkurs od Matki Natury

#durszlakXhortex #hortex #odmatkinatury


Potrzebujemy:

Na owsiankę:
półtorej szklanki płatków owsianych błyskawicznych
półtorej szklanki soku pomarańczowego Hortex 100 % pomarańcza
2 łyżki posiekanych orzechów włoskich
4 łyżki rodzynek

Dodatkowo:
2 banany
4 łyżki rodzynek
2 łyżki posiekanych orzechów włoskich


Wykonanie pysznej owsianki na soku pomarańczowym:


1. Sok wlewamy do garnka i zagotowujemy. Płatki owsiane wsypujemy do miski, zalewamy gorącym sokiem, dokładnie mieszamy i przykrywamy talerzykiem. Odstawiamy na jakieś 10 minut, żeby zmiękły i wchłonęły cały sok.


2. Następnie do płatków dodajemy rodzynki i orzechy i dokładnie mieszamy.


3. Owsiankę nakładamy na talerzyki lub do miseczek, dekorujemy orzechami, rodzynkami i pokrojonym w plasterki bananem.


4. Podajemy, a ja smacznego życzę.



Moje rady:
Szklanka do odmierzania składników o pojemności 250 ml.
Z przepisu wychodzi 2 duże porcje.

Przepis bierze udział w akcji kulinarnej na Durszlaku: Wiosenny konkurs od Matki Natury.

#durszlakXhortex #hortex #odmatkinatury

Wiosenny konkurs od Matki Natury

wtorek, 19 marca 2019

Naleśniki na soku pomarańczowym z serkiem i kolorowymi cukierkami

Witam Wa cieplutko :)

Dzisiaj przychodzę do Was z przepysznymi naleśnikami. Wyjątkowymi, bo przygotowanymi na wspólny rodzinny podwieczorek. Warto łapać takie wspólne chwile gdy wszyscy najczęściej są zabiegani i zajęci. Postanowiłam od czasu do czasu po rozpieszczać najbliższych słodkimi podwieczorkami. Uwierzcie mi byli zachwyceni. Przy takim posiłku warto zadbać o to, żeby to co na talerzu było ładnie i apetycznie podane, również stół powinien być ładnie udekorowany i kolorowy. Obowiązkowo u mnie świeże kwiaty, wprowadzają wiosenny klimat i tęsknotę za ciepłą wiosną, nadają też kuchni przytulności. A wracając do naleśników przygotowałam je na soku pomarańczowym, ależ pachniało w domu jak je smażyłam, nie mogliśmy się doczekać kiedy będą gotowe. Naleśniki są trochę kwaśne, bo wykonane na soku pomarańczowym, ale słodki serek i cukierki sprawiają, że są mniej kwaśne. Polecam spróbować takich naleśników, pachnących, cieniutkich, delikatnych i z chrupiącymi brzegami. Dodam, że naleśniki na soku są lekki i nie zapychają tak jak ten na mleku. Koniecznie spiszcie recepturę. Warto. Słodkich inspiracji Wam życzę :)












Potrzebujemy:


Na ciasto:
półtorej szklanki soku pomarańczowego 100 % pomarańcza
półtorej szklanki mąki tortowej
1 jajko
2 żółtka
2 łyżki cukru
1 cukier waniliowy ( najlepiej z prawdziwą wanilią )
1 budyń waniliowy ( bez cukru i na pół litra mleka )
szczypta proszku do pieczenia

Na nadzienie:
40 dag serka waniliowego
garść kolorowych cukierków ( u mnie czekoladowe w kolorowym lukrze )

Dodatkowo:
olej do smażenia



Wykonanie pysznych naleśników:



1. Ciasto: Z podanych składników miksujemy gładkie bez grudek ciasto. Odstawiamy na pół godziny żeby odpoczęło.


2. Smażenie: Po tym czasie na patelni rozgrzewamy olej i smażymy cieniutkie naleśniki do zrumienienia z obu stron.


3. Składanie: Naleśniki smarujemy serkiem, składamy w trójkąty.


4. Podanie: Naleśniki posypujemy kolorowymi cukierkami. Cukierki można pokruszyć. Podajemy i smacznego życzę.



Moje rady:
Szklanka do odmierzania składników o pojemności 250 ml.
Patelnia o średnicy około 18 cm.
Z przepisu wychodzi około 12 cieniutkich naleśników.
Cukierki to tak zwane lentylki.

sobota, 16 marca 2019

Ciasto z cukrową posypką.

Witam Was cieplutko :) 

Zapraszam Was dzisiaj na pyszne ciasto. Słodkie i kolorowe. Idealne dla dzieci i na świąteczny stół. Miałam wiele otworzonych posypek i nie chciałam żeby się zmarnowały, wiadomo, że jak posypka dostanie wilgoci to już do niczego się nie nadaje, tak więc powstało do ciasto. Z powodzeniem można je upiec na świąteczny stół. U mnie było na podwieczorek i od razu zostało zjedzone, co oznacza, że chyba pyszne było. Mnie smakowało, no może troszkę jak dla mnie za słodkie było, jeśli chcecie mniej słodkie ciasto to dajcie mniej cukru, posypka i tak jest słodka, a ja o tym nie pomyślałam. I jeszcze jedna moja rada, nie polecam posypki w kolorze różowym i szarym, brzydko potem wyglądają w cieście. Najlepsza będzie żółta, zielona czy pomarańczowa. Ciasto bardzo polecam i smacznych wypieków życzę :)







Potrzebujemy:

Na ciasto:
2 jajka
pół szklanki cukru
1 cukier waniliowy
75 ml mleka
75 ml oleju
pół szklanki mąki krupczatki
1 szklanka mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Dodatkowo:
około 6 łyżek dowolnej cukrowej posypki



Wykonanie pysznego ciasta z cukrową posypką:



1. Ciasto: Jajka miksujemy z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę, następnie wlewamy olej i mleko, miksujemy kilka minut. Na koniec wsypujemy obie mąki z proszkiem do pieczenia i miksujemy do dokładnego połączenia się składników. Na koniec wsypujemy 4 łyżki posypki i dokładnie mieszamy łyżką.


2. Do pieczenia: Ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 23 cm wyłożonej papierem do pieczenia, wierzch posypujemy pozostałą posypką.


3. Pieczenie: Pieczemy do zrumienienia i suchego patyczka w temperaturze 180 stopni przez około 25 minut. Upieczone ciasto studzimy.


4. Podanie: Ostudzone ciasto kroimy i podajemy. Smacznego życzę.




Moje rady:
Szklanka do odmierzania składników o pojemność 250 ml.
Tortownica o średnicy 23 cm.
Nie polecam posypki w kolorze różowym i szarym, bo potem w cieście brzydko wygląda.
Ciasto można pokroić na około 8 porcji.